Nie czas
warto byłoby przetrząsnąć inne szuflady,
pomyszkować w innych plecakach,
wywrócić na lewą stronę inne kieszenie.
Nie mówię, że TO jest nie do znalezienia.
Zauważyłeś – mam nadzieję – utajony,
ale jednak optymizm w moim wezwaniu.
Tym bardziej nie twierdzę, że TEGO nie ma
i że nigdy nie było. Przeciwnie, pochwalam
dokładność, z jaką przegrzebałeś piasek
pod właściwym kamieniem, cierpliwość, z jaką
czyhałeś u tego, co zwykle, zresztą jedynego
wyjścia, dokładność, z jaką wydłubywałeś
pestki z każdego owocu. Moim zdaniem,
nie czas głosić pochwałę niebytu, choć na ten
przyjemny niepokój zasłużyłeś sobie z pewnością.