Fortepian
Ciągną się z jednej na drugą skrzyni stronę.
Skrzynia owa czarna na trzech nogach stoi.
Subtelnymi dźwięki nasze uszy poi.
Dłoń wprawna po klawiszach skacze jak zając,
Młoteczki podnosi muzykę wzbudzając.
Struna faluje niczym skrzydła u trzmiela
Wtem tłumik opada i drganie zamiera.
Fortepian, bo to o nim mowa,
Na tę okoliczność kilka sztuczek chowa.
Nadepnij pedał, sama zgadnij, który,
A dźwięk będzie trwał jak morza i góry.
Choć ludzi przy nim siadało niemało,
Tylko niewielu wieczną chwałę zyskało.
I mimo, że talent mój równy marności,
Fortepian daje mi wiele radości.