eden
ćwierć tysiąca gości weselnych bawiło się bosko.
państwo młodzi tryskali szczęściem,
ale do jego pełni brakowało mu potomstwa.
poród bliźniąt trwał 35 minut i był bezbolesny,
a wkrótce pojawiło trzecie dziecko.
rodzina wzorowo przechodzi przez trudy życia –
kobieta zwierza się dziennikarzom,
jak przeżywała alkoholizm i zdrady małżonka.
szybko jednak wybaczyła zło –
może uzmysłowiła sobie, że to z miłości,
że Marcelo chciał tylko, by była do niego podobna?
ile w tym piękna.
internauci, jak zawsze podzieleni.
część (zapewne z zawiści) szydzi z pani Moraes,
ale wielu jest pod wrażeniem
jej siły, niezależności i odwagi.
@ObeseCaligula pisze, że jest zachwycona.
na straży sadu, z którego za dzieciaka kradłem jabłka,
stał strach na wróble – zgrabnie uszyta kukła.
rosły tam cudownie kruche papierówki.
za ich smak mógłbym zabić
każdego kto śmieje się z Meirivone Rocha Moraes.