Zakwasy
od zakwasów boli tyłek...
- Trudno ruszać się od tego...
- Zakwasy - nic przyjemnego!
Mięśnie bolą, wszystko boli...
- zakwas tam się nie pitoli!
Jak przesadzisz – atakuje!
Wszędzie dolegliwość czujesz!
Może więc coś mocniejszego?
Taki masaż... - od „małego”?
Albo zacząć od łękotki?
Stosować jakieś półśrodki...?
W każdym razie jest to problem!
Pozbądź się więc go na dobre,
bo w tym „zakwaszonym” stanie,
życie – to trudne zadanie!
Raz sportowiec ekstra klasy
na pośladkach miał zakwasy...
- Musiał je więc trzymać w kupie,
bo stale łupało w (p)upie!
Z przodu zaś, z jajami „sakwa”,
także odczuwała „zakwas”...
- Nie będę robił wyliczeń:
- od jakich to było ćwiczeń...
- Decyzja więc była zdrowa:
trzeba wszystko rozmasować:
- i ten tyłek z pośladkami,
jaja i to co z jajami...
Lecz co lepsze na zakwasy?
Masaż, czy też talerz kaszy?
Wszystko trzeba wypróbować!
- Wszystko robi się dla zdrowia!
(by walvit)