Romantyczna tragedia
a świat ma gdzieś nasze łzy.
Błyszczące krople jak trylion gwiazd,
kreślą na twarzach swe trajektorie.
I choćby w sercach małe skry
oczyszczenia roznieciły ogień,
nie stanie się cud; po prostu nic
by słony deszcz odebrać oczom.
Splątane losy liniami życia
co opasają smutkiem dusze.
Wciąż nie wszystko wypłakane,
kwitniemy mokrym spazmem.
Kolejne dni a my w oceanie
wylanych wzruszeń po kolana.
Jeszcze chwila, oddechów kilka
i utoniemy - romantyczna tragedia.
