Mleko, kuna, teza
szczęśliwi (tak się wydaje).
Biorą radość w górną kieszeń
i kroczą jakby kochali.
Tymczasem mleko komuś się przypala.
Ofiara?
Są też ptaki którym wiosna
wydziela gałąź pod gniazdo.
Wiją, plączą w deszczu, wietrze,
niewzruszone marną dolą.
Tymczasem kuna bardzo lubi jaja.
Ryzyko?
Są i ryby myśli pełne,
niepytane swoje wiedzą.
Czy to w stawie, czy to w wannie,
wymykają się ideom.
Tymczasem teza stwierdza przypuszczenia.
Batalia?
Jest więc mleko, kuna, teza.
Coś rozumiesz? Nic nie szkodzi...
