abstrakcja iluzja czy upojenie
bywa moim konikiem
na punkcie widokowym
pod Neapolem
patrzymy w morze
niedługo odjeżdża prom
na Ischię
spóźniliśmy się na pokład
o kilka dekad
znów zakwitną bugenwille
wpadniemy w objęcia
czarodziejskich kwiatów
ty z posiwiała brodą
ja z jasnymi nitkami
udającymi ciemny blond
mgła ogarnia przybrzeżne ostrowy
giną jak sen w obłoku Morfeusza
Zefir je pogania taneczną nutą
przylegam do twojego ramienia
zanurzam w cieple skronie
czy powrócę w te strony
nawet niemożliwe jest możliwe
porusza mnie to brzmienie
tkwię w osłupieniu
tysiąc mil z dala
karmiona abstrakcją i iluzją
wypływam na szerokie wody
stan maligny czy upojenia
z czarodziejską mocą
nie ukrywam
Bożena Joanna
grudzień 2024