"Widok z drogi w dół"
Gdy cichy szum wody porywa te myśli.
Nie słyszę już nic, chce się wyłączyć
Nie myśleć co będzie, gdy nie nastanie świt.
Włosy tak kruche fruwają na wietrze
Zimna to noc i zimne powietrze
Co wzbudza się raz po raz, i daje tylko chwilę
Choć już uciekł czas.
Na moście tym stoję, a oczy zamknięte
Tylko co róż wylewają jak rzeka,
Strumień po strumieniu jak gaz z butli ucieka.
Za chwilę otwieram i...
Stoję na moście, lekko się odchylam i patrzę w dół. A przed chwilą byłam na szczytach na Giewoncie, a teraz patrzę w dół.
Czytałam to kiedyś, wiem co się wydarzy,
Będę żałować - żałować, choć przy tym żaden ból.
Odsuwając się od barierki, dziękuję, że widziałam o widoku z drogi w dół.