Kawalerka
stoją na ławie
cztery piwa w puszce
by zmienić zapach
skórka jabłka w tytoniu
czas nie ma ochoty płynąć
by mieć czyste sumienie
przesuwa wskazówki
nie zdarzy się nic
nie zastukają kolędnicy
pod sufitem gniazda
uwite z dymu papierosowego
w nich niejasne wspomnienia
oznaką nadziei
telewizor od pana Kazimierza
używany ale w dobrym stanie
pytań niewiele
tylko odpowiedzi
gdyby nie wódka mogło być inaczej
gdyby nie telefon próba samobójcza byłaby udana
cisza
nazwana programem w radiowej Dwójce
kolejną książką Dostojewskiego
spokój
którego niektórzy się boją
inni
spłycają w nim oddech
coraz bardziej
bardziej
aż znika