spojrzenie w lustro
77-my mój szpitalny wiersz w 25 dniu pobytu
W tym dniu 13 listopad 2025r. opuszczam szpital, dostaję wypis, udaję się do domu....
przez lewe ramię
spojrzeć w lustro
aby zapomnieć,
co tam człowieka
jeszcze w życiu czeka
na trawie mróz
z drzew spadły już
dorodne jabłka
oraz żółte liście
na świeżo zaoranym polu
słychać jak czarne
kra..kra...krakają gawrony
w krematorium
zawsze błogi spokój
mimo, że na bieżąco
dokładają do pieca
na pobliskim cmentarzu
palą się jeszcze znicze
a ja, leżę na wznak
blady jak śmierć
siedemdziesiąty siódmy
piszę już wiersz
dwudziesty piąty dzień
na szpitalnej sali
mój anioł stróż
często mnie chwali
i się przypatruje
czuwa nade mną
bardzo mu dziękuję
wypisują mnie dzisiaj
do domu w końcu...
nareszcie przyjrzę się
z bliska memu Słońcu
