szulerka
i układam je we frazy
niczym wierszowane życie
powtarzane setki razy
taka mantra dla energii
która miękczy twarde głoski
wulkanicznie powtarzając
nudny rytm arlekinowski
w szekspirowskim anturażu
tajemnice plotąc z weny
która jeno dla kurażu
stosy liter w piórze mieli
rozsypując drobne sztuki
na kart lica zawstydzone
siłą która zdaniem milczy
mieląc w ustach język płony
jeszcze tylko aż do śmierci
i po stokroć . bez przesady
chociaż reżyseria nęci
wolę zostać sensem prawdy
w jednym słowie co zakończy
drgania na kosmicznej fali
by polecieć wprost pod słońce
i w przestrzeni się wybarwić
pyłem boskich interakcji
które tchną niebiańską zmową
że w poszukiwaniu prawdy
w ciągłej próbie bycia sobą
jeszcze tylko słowa piszą
ślad dla tych co sztukę twardą
rozbijają między ciszę
zmiennych dni znaczonych kartą
hej!