Gdybyś tu teraz była
pewnie łzy z twarzy rękawem bym wycierał
a śmiechem swym niejeden dom od snu pozbawił
i choć byłoby późno, a Ty musiałabyś się zbierać
to z miłości tej zegarek bym wstecz przestawił
i kłamałbym wybitnie, że wciąż wcześnie,
że zostań proszę,
że jeszcze dosłownie jedna chwila,
bo Ty jesteś moim szczęściem, to Tobą pragnę się upijać
i zanim świt z mych kłamstw mnie rozliczy
zanim coś powiesz, nim znów mnie porzucisz
przytul się, dotknij, daj milion przyczyn
żebym z miłości, w tym bólu tęsknoty
czekał aż wrócisz