Czterdziesta piąta rocznica ślubu
kochana żono słońce moje
pamiętam słowa przysięgi
składanej przed ołtarzem
i łzy spływające
po moich policzkach
a ksiądz Antoni zapytał
synu czy mam przerwać
nie nie
to serce które tak boli
brak tu ojca nie przyszedł
tylko mamy nas tuliły
czy chcesz pojąć za żonę
tu obecną Jadwigę
ślubuję ci miłość i wierność
na dobre i złe
świeciło słońce i padał deszcz
mówią jaka pogoda takie życie
a jednak od ciebie bije blask
podobna jesteś do naszej mamy
piękno odziedziczyłaś po niej
dziś pragnę ci podziękować
za to że przy mnie trwasz
wznoszę toast za miłość
jaką mnie otaczasz
z wzajemnością
kochana żono
ty nic się nie zmieniłaś
jesteś jak przed ślubem
piękna tylko ja się starzeję