Wracaj ... nie odchodź!
tak po prostu ... nawet się nie
spakowała, nie zabrała brulionu w kratkę,
rozrzuciła zaostrzone
ołówki, nie skończyła kilku
wierszy, zostawiła dziwne, niby haiku:
liść laurowy
na głowie herosa
dobry w sosie
i poszła sobie! ciekawe gdzie
biedula się błąka? może siedzi
na ławce w parku, wiatr ją
przewiewa i w deszczu moknie?
boję się o nią, że się przeziębi
kataru nabawi!, dla weny jesień
to zła pora na samotną wyprawę
wracaj! prawda, jesteś malutka
nie obraź się, prawdę mówiąc
taka tycia, tyciutka, ale jesteś
częścią mojego życia ...