Pod grobem Krasińskiego
Spisane z ufnością w przyszłość, jako jeden z nielicznych -
Nie wszystek umrzesz
Siła poezji, jej moc i piękno stwarzają pozór, że -
Jednak żyjesz?
Gdy tak staję, przed pomnikiem Twoim
Czuję unoszący się zapach
Jest to tylko mój własny strach, tyle
Czy i ja, jak wielu, zginę?
Nie.
Duch Poezji - kochanka i narzeczona,
Lecz nigdy - kochana żona
Czuwa nade mną, stoi nad ramieniem
Obejmuje mnie.
I stoi.
Dlaczego - nigdy żoną nie będziesz?
Bo znikasz
Wierności dochowaj, choć raz!
Odejdziesz, ode mnie
Ale nigdy w zapomnienie.
Bo i ty, choć Lucyfera samego wysłannica
Na końcu ku Niemu zwrócisz swe lica
Mówiąc:
Bądź litościw, mi!
Galilaee, vincisti!