w krainie ziemi poezji
a niech przystanie w zawodzeniu pod księżycami cienie migają jak lampion jak napełnianie kiedy fali się pokusa
zwierzyno płowa nie tylko potrzebna pasterzy miałaś w tej ziemi jak kwiecie co i rusz przez wieki jak węgle paproci z
powrotem błyskają błyszczą tu i ówdzie oczy drogi szukającym latarniom mennicą czarną błękitną sarną marną
unosi się popiół tam patrzeć gdzie odwraca się głowę żeby się przyjrzeć dokładnie choince wierzbinowej mieliźnie zawiniętej
ukośnej strasznym łąkom kontom tło przegadane jakby tylko farbą wzgarda niedowierzanie jak wszystko pogodzić w rubin szmaragd cierniowy
pacniesz w niepamięć jakby na krzyżu na łóżku leżał ty kurwo ty chuju ty ćpunie uczymy się już tylko z seriali tam takie pada sprostowanie w tej krainie świętej poetów rośnie przebiśnieg nie widzi śniegu a jeśli nadejdzie on umrze kto wie może się wyswobodzi
unosi się popiół tam patrzeć gdzie odwraca się głowę żeby się przyjrzeć dokładnie choince wierzbinowej mieliźnie zawiniętej
ukośnej strasznym łąkom kontom tło przegadane jakby tylko farbą wzgarda niedowierzanie jak wszystko pogodzić w rubin szmaragd cierniowy