Serafin. Wypijmy za błędy.
W pomieszczeniu panował półmrok, a jedynym źródłem światła był telewizor.
Chłopak był coraz bardziej pijany. Na stoliku stała butelka wódki i pięć kieliszków. Setki prężyły się niczym żołnierze, ustawieni równo w szeregu, jeden obok drugiego. Chłopak chwycił butelkę i jednym ruchem napełnił wszystkie kieliszki. Wziął pierwszy z nich w palce i wzniósł toast.
- Za marzenie! I wychylił pierwszą kolejkę.
W tym momencie na balkonie wylądował Serafin. Anioły wiedzą, gdy dzieje się coś złego i mają zwyczaj pojawiać się w odpowiednim miejscu i czasie. Tak było i tym razem. Serafin przykleił nos do szyby i obserwował rozwój sytuacji.
W telewizji właśnie zaczął się film wojenny. Z głośników popłynęła muzyka. Chłopak przez chwilę wpatrywał się w telewizor i chwycił kolejny kieliszek.
- Za niespełnione obietnice! I wychylił kolejkę.
Serafin nie odrywał nosa od szyby. Pierwszy raz widział chłopaka w takim stanie.
Pokój wypełnił dźwięk padającego deszczu.
Chłopak już trzymał w dłoni kolejny kieliszek.
- Za wieczność! I wlał do ust alkohol.
W pokoju rozległo się pukanie do drzwi.
Chłopak udał, że go nie słyszy, ale pukanie ponowiło się.
- Dziś nie jestem rozrywkowy! Powiedział tak by było słychać za drzwiami.
Chwycił czwarty kieliszek i wzniósł toast.
- Za przyjaźń!!! I skrzywił się od smaku wódki.
Serafinowi serce zabiło mocniej.
Chłopak wziął w palce ostatni kieliszek, podniósł na wysokość oczu i wpatrywał się w czysty płyn.
Serafin jeszcze mocniej przykleił się do szyby balkonowej. Ale nic się nie stało. Chłopak postawił na blacie kieliszek, wbił w niego wzrok, a palcami powolutku zaczął obracać.
- Za miłość! Powiedział Serafin w myślach i pokrzepiony oderwał głowę od szkła. Po czym rozłożył skrzydła i odfrunął.