Odejdź, dolo!
Modlitwa moja tak żarliwa,
że aż okrutnie serce boli...
Nie Boga dzisiaj ja przyzywam,
lecz się do własnej modlę doli…
Okrutna dolo! Już mnie karz
za wszystkie błędy tego świata!
Czemu ode mnie nie uciekasz?
Dlaczego z pechem wciąż mnie bratasz?
Odejdź ode mnie i nie wracaj,
jeśli masz znów mnie upokarzać!
Mój dom, rodzina, moja praca –
zbyt wiele zła w nich mi się zdarza.
Modlitwą moją cię przeklinam!
Tyś cierniem w sercu, w oku solą!
A wszelkie zło - to twoja wina!
Więc już mnie opuść! Odejdź, dolo!
Gliwice 31.01.2006 r.