Moona z Krainy Os
względnie uporządkowany chaos
i pogoń za czarnymi dziurami
w których ponoć ukryta jest
tajemnica wszystkiego
i myśli nadcielesnych
zadowalająco obserwowalnych tam
gdzie eter lub adźńa
relatywizm* potrafi naprawdę zachwycić
i doprowadzić do bodhi człowieka
nieskorego do odróżniania prawdy od
Idée fixe gdy zdajemusię
lubi wtedy ulatywać w objęcia Czarnoksiężnika
z Krainy Om a polowanie na boską cząstkę
kończy się niewzruszoną doktryną czucia
i jemupodobieństw naciąganą na struny
siódmego wymiaru impresji
aż do rozpłynięcia
jest magia
jest mistyka
jest nieziemsko
mnie bliżej jednak do elektrostatyczności
choć tarć nie brakuje i wyładowań
wolę milczeć jak kamień absolutnie niefilozoficzny
że nie porywają mnie choćby najcierpliwsze
praktyki odcięcia w błogostanach
gdy siedząc pod świętym figowcem
koniecznie spoglądając na zachód
prędzej niż oświecenia i błogosławieństwa
doczekać się można
lumbago