Inflacyjne sprawozdanie
Chociaż latek wciąż przybywa.
Zdrowie, chińskie; jako-takie,
Myśli… często porowate.
Piguły czasami biorę,
Gdy czuję że mam coś chore.
Z nordicami spaceruję,
Siłę ducha wtedy czuję.
Choć inflacja silnie wieje,
Ja pogodnie się starzeję.
O inflacji już pisałem,
Gdy osiemdziesiąt pięć miałem.
Żadnych długów nie opłacam
I pożyczek też nie zwracam.
Glapiński słowami zwodzi
I w kieszenie nasze wchodzi.
Kredytów nie zaciągałem,
O stan konta zawsze dbałem.
Żadnych umów nie zawieram,
To co piszę, w kupę zbieram.
Nie złoszczę się, nie przeklinam,
Mieszankę studencką wcinam.
Pisać przestać chciałem, wiecie,
Lecz rym... ten się w głowę wgniecie,
Więc czasami pisać muszę
By urozmaicić tę głuszę.
Chcecie czytać? To czytajcie,
O kieszeń i zdrowie dbajcie.