Problem z głowy
dobrane w pary, w swej śmiałości bawią się doskonale
nie widzą wad, przytyki im nie straszne
rozrywka w grupie eksploduje wielobarwnie
stałe żarty
słowa te same
ten sam śmiech
niezmiennie słabych zachowań wywyższane
drętwo się zrobiło
strasznie mnie suszy
słyszę kaszel
w głębi duszy stale coś się dusi
nie pozwala siedzieć cicho
nie chce na to patrzeć
obserwuje poczynania to coś głęboko schowane
komunikacja jednak nadal działa
słyszę dobiegające wołania
o przekleństwa
o krzyk
o złości
bo jak widzieć i nie chcieć pomścić
to jak auto wpierdol z rana
otwierasz oczy, czujesz jak wkurwienie wzrasta
przesłanek nie roztrząsasz
podchodzisz pewny do lustra
i w tym wkurwieniu
prawy podbródkowy
ząb, krople krwi, wyprzedzając na posadzkę spada
delikatny brzęk
od powierzchni się odbija
pod szafką dowód momentalnie znika
więc patrząc w lustro
uśmiech uszkodzony
a Ty cieszysz się w środku
myśląc problem z głowy