Kluczyk odnaleziony
ludziska
to się nazywa mieć pecha
zamknąłem samochód
idę do sąsiadki
z bochenkiem chleba
rozmowa miła się przedłuża
nim się obejrzałem
w łożu z nią już leżałem
a to w moim wieku
jest niewskazane
szybko usnąłem
rano po cichu dałem nogę
po drodze do domu kluczyk
od TOYOTY zgubiłem
zasmucony do GrzesioRa
zadzwoniłem
polecił mnie w modlitwie
Świętemu Antoniemu
on jest od rzeczy zagubionych
po tygodniu sąsiadeczka dzwoni
kluczyk u mnie pod poduszką
znalazł święty Antoni
czyj on jest
to sąsiada odpowiedziałam
pogroził palcem
tylko nie mów nic
jego żonie
daję znać GrzesioRowi
by świętemu Antoniemu
podziękował w moim imieniu