X

Logowanie



Zapomiałaś/eś hasła? Przejdź do procedury resetującej.

Z Ur chaldejskiego do mojej przyczepy...

Wiersz Miesiąca 0
wolny
2023-12-04 17:28
Z Ur chaldejskiego do mojej przyczepy
prowadziłeś mnie krzywymi ścieżkami.

Wyszedłem z miłością życia
i z kilkoma przelotnymi romansami;
z niemałym stadem owiec i baranów,
które pasły się w mojej głowie,
a może bardziej w myślach nie mniej krzywych.

Toboły i graty dźwigałem na własnych plecach,
a garnki miedziane i srebrne łyżki
uderzały dźwięcznie o siebie,
żeby mi przypominać to, czym się najadłem
wcześniej.

Wiele razy zwątpiłem w Ciebie.
Zbyt wiele razy.
Ty natomiast zwyczajnie – Jesteś.

Teraz więc –
ta świadomość, że rozlewasz się miłosierdziem,
by użyźnić ziemię, do której idę,
każe mi dźwigać znacznie więcej.

Co nadto się zmieni?
Co stracę jeszcze?
Wszystko, co było mi najdroższe
już straciłem po drodze.

Czego chcesz ode mnie, mój Panie?
Czy muszę umrzeć i ja nim wejdę do Kanaanu?
Amen. Amen. Niech się tak stanie.

Nim pójdę stąd dalej –
na ołtarzu złożę dla Ciebie ofiarę
i spalę swoją wyobraźnię
– bym nie wierzył w to, co chcę,
lecz w Tego, który prawdziwie Jest.
autor

Ocena wiersza

Wiersz został oceniony
4 razy

Oceny tego wiersza są jeszcze niewidoczne, będą dostępne dopiero po otrzymaniu 5-ciu ocen.

Zaloguj się, aby móc dodać ocenę wiersza.





Komentarze

Kolor wiersza: zielony


Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.


sisy89
sisy89
2023-12-05
Zwątpienie - ludzka rzecz, ważne, by umieć wrócić na właściwą drogę
Pozdrawiam serdecznie :)


Ambrosio
2023-12-05
emotki mi się nie te wcisnęły 🙈
Mało być oczywiście:
Hej ho! 😊🙋‍♂️

Ambrosio
2023-12-05
Zwątpienie to jeszcze nie jest zejście z drogi. Natomiast mocno spowalnia chód. Pozdrawiam Cię serdecznie. Hej ho! 😊😂

Mgła<sup>(*)</sup>
Mgła(*)
2023-12-05
Taki ten wiersz wspominkowy
Jak by podmiot liryczny robił rachunek sumienia
Bardzo mi się taka forma rozmowy z Bogiem podoba
Przytulam Bożusia 🙂


Ambrosio
2023-12-05
Dzięki, że jesteś, Reniu. Hej ho! 😊🙋‍♂️

Waldi1
Waldi1
2023-12-04
i niech się stanie ... pozdrawiam serdecznie ...


Ambrosio
2023-12-04
Hej ho! 😊🙋‍♂️

rzabaprzezrz
rzabaprzezrz
2023-12-04
No, zamiar wzniosły, spalić fałszywe wyobrażenie Boga, tylko czy wykonalny? Chyba tylko akt woli z nadzieją na boże działanie. Bardzo ciekawy, konsekwentnie poprowadzony wiersz, i ja bym chciała uszczknąć trochę tej Twojej wiary, że On jest, bo to chyba jedyne pewne oparcie. Pozdrawiam ciepło:)


Ambrosio
2023-12-04
Tu, rzabciu, nie chodzi o zamiar, ale o konkret, o rzeczywistość, a więc prawdziwe życie. Tu nie ma udawania. Chodzi więc o dojrzewanie w wierze. Codziennie kilkanaście razy odmawiam wyznanie wiary. Zastanawiam się więc czasem, czy moim życiem naprawdę pokazuje to, że wierze w tego Boga, o którym dają świadectwo Apostołowie i Kościół, czy może trzymam się jakiejś swojej zdeformowanej wizji Boga, bo np. tak mi łatwiej. Wiara wymaga podjęcia wysiłku. Ciągłego stawania w prawdzie wobec siebie i wobec Boga. Tu nie ma miejsca na tkliwości. Gdy Bóg zaprosił Abrama, żeby wyszedł z domu swego ojca, to go zaprosił do wspólnej drogi. A droga to trud, to ból w mięśniach, to przezwyciężanie własnych słabości i niedomagan. Tu trzeba się wysilać, a nie miałczeć i płakać lub czekać na uniesienia cudowne. 😊 Uszczknij więc sobie tej wiary, rzbko. 😊 Bierz w toboły siebie i w drogę. Z Bogiem! 😊

Dzięki, że jesteś. Pozdrawiam Cię serdecznie. Hej ho! 😊🙋‍♂️

Kornel Passer
Kornel Passer
2023-12-04
Całkowite umarcie dla Boga w sensie mistycznym to, obawiam się, również umarcie dla poezji, bo przecież, nie oszukujmy się (sic!), wiersz zawsze pisze w nas nasze ego (wyjątkiem są prawdziwe haiku w sensie buddyjskim- próbowałem o wyjaśnić na tym portalu- nie udało się ). Czy da się zrealizować zamiar z ostatniej strofy Twojego wiersza i pozostać poetą? Przecież nawet w tym wierszu widać przywiązanie podmiotu lirycznego do historii swojego życia. Jak więc chcesz to uczynić? Obcesowe i prowokacyjne te moje pytania , trochę w stylu uderzenia bambusem przez mistrza zen, co jest oczywistym żartem, bo żadnym mistrzem nie jestem. Dzięki za możliwość zajrzenia do tej otchłani... Pozdrawiam.


Ambrosio
2023-12-05
Rzeczywiście wina wiersza jest ewidentna. Przepycha się pomiędzy chrześcijanami.

Myślę sobie, drogi Kornelu, że ta przypowieść o mrówkach jest zbyteczna, bo ona przenosi w kolejny jakiś obraz, to co jest doskonale zauważalne w relacji Bóg – człowiek i człowiek – Bóg na co dzień. Przynajmniej mnie nie potrzeba dodatkowego tutaj obrazu. Natomiast skoro już jesteśmy przy tym temacie łaski uprzedzającej, to krótko tylko wspomnę, że cała historia zbawienia nie jest historią o człowieku, który poszukuje swojego Boga, ale jest właśnie historią Boga, który szuka stworzonego przez siebie człowieka. Co to znaczy? Znaczy to właśnie tyle, co już wykazałeś, że to Bóg pierwszy wychodzi naprzeciw człowieka, że to On pierwszy wyciąga swą dłoń, by pomóc człowiekowi wrócić do Niego.

Zauważmy, co się w Rodzaju dzieje dosłownie na chwilę po upadku człowieka. Otóż Bóg zadaje Adamowi pytanie:

"Gdzie jesteś?"

A, co On nie wiedzial, gdzie jest Adaś? Przecież Eden to nic innego jak jedność z Bogiem, stan idealny. Bóg doskonale wiedział, gdzie bidulek Adaś jest. Nie stracił przecież Bóg zdolności widzenia własnego stworzenia. Po, co więc zadał Adamowi ów pytanie? No wlanie to było wycoagniecie dłoni do grzesznika. Bóg właśnie tam zrobił pierwszy krok w stronę człowieka. Zadając mu pytanie "gdzie jesteś?", pozwolił człowiekowi podjąć krytyczną myśl o sobie samym w odniesieniu do Boga. A dalej, nagość Adama nie jest opisem erotyki oraz fizjonomi, ale stwierdzeniem, że człowiek ten właśnie zaczął stawać w Prawdzie. Stanął nagi wobec Prawdy o sobie samym. I dalej już Bóg kontynuował swoje poszukiwanie człowieka w całej rozciągłości historii zbawienia. Także całym naszym wysiłkiem nie ma być jakieś głupie szukanie Boga, bo On się przed nami nie ukrywa. To On wychodzi do nas, a my mamy wysilić się, żeby tę łaskę od Niego odebrać.

Szeroki temat, ale bardzo ciekawy do rozważań.

Przy okazji "Nocy ciemnej" to jeszcze tylko bym dodał, że wykraczając poza jedynie dorobek poetycki Jana od Krzyża i innych mistyków, to ów doświadczenie cienia nie kończyło ich doświadczenia relacji z Bogiem. To zazwyczaj był moment zwrotny w jeszcze głębszym przylgnięciu do Boga. To się już pojawia u św. Józefa, gdy przeżywa tzw. noc wiary po tym jak dowiaduje się od Maryi, że jest ona brzemienna. A później u wielu świętych w tym również mistyków np o.Pio czy św. Faustyna Kowalska. Więcej, bo to cholernie trudne doświadczenie poczucia, że Bóg zostawił człowieka samego przeżył sam Jezus na Krzyżu.

Mnie się to jeszcze nie zdarzyło. Natomiast wiem, że to jest ogromy ciężar. Samotność, z którą i mnie przychodzi się momentami zmagać jest przy tym doświadczeniu nocy wiary maleńkim pikusiem. Mnie się w życiu zdarzyło przez 15 lat od Boga w pewnym sensie uciekać. To się jednak skończyło przed drzwiami do piekła. Totalne poczucie bezsensu życia. Stamtąd mnie właśnie wyprowadził Duch Święty. I tak se idziemy teraz razem. Właśnie – wyszedl pierwszy...

Dzięki za te piękne refleksje ekumeniczne. 😁
Hej ho! 😊🙋‍♂️

Kornel Passer
2023-12-05
"Spalę swoją wyobraźnię" z końcówki wiersza chyba najlepiej oddaje to, o co mi chodziło w swoim komentarzu. Mistyczne zbliżanie się do Boga kończyło się np "Nocą ciemną" u Jana od Krzyża albo kontemplacją negatywną , dążącą właśnie do "spalenia" wszelkich ludzkich wyobrażeń o Bogu u Mistrza Eckartha. Nie jestem wyznawcą tej drogi, ale pokusa takiego spojrzenia na drogę do Ziemi obiecanej się pojawia i myślę ,że doskonale wiesz o co mi chodzi. A antypodach takiego spojrzenia jest droga protestancka, w której z góry zakładamy, że człowiek jest istotą ograniczoną i duchowo okaleczoną na tyle, że nie jest zdolny do obcowania z Bogiem, dlatego to Bóg staje się człowiekiem, by nawiązać z nim kontakt. W kręgach ewangelicznych krąży taka przypowieść ułożona przez jednego z bardziej znanych kaznodziejów. Otóż w tej przypowieści ludzkość jest porównana do mrowiska , a człowiek do mrówki, a Bóg z kolei do człowieka. Mrówka nie jest w stanie opanować ludzkiego języka i nawiązać kontaktu z człowiekiem. Możliwa jest tylko droga w drugą stronę. To człowiek może nauczyć się sygnałów , którymi posługują się mrówki i przekazać mrówkom wiadomość. Ostatecznie przypowieść ta idzie dalej i stwierdza , by człowiek mógł w pełni skontaktować się z mrówką musiałby stać się sam mrówką ("Słowo Ciałem się stało i zamieszkało wśród nas"). Zbliżanie się do Boga polega wtedy na tym, że to Bóg zbliża się do nas (Łaska). Oczywiście można te drogę łatwo strywializować , co Paweł Apostoł parodiował w Liście do Rzymian ("Czy mamy w takim razie grzeszyć , by łaska obfitsza była?), bo też znakomicie się do tego nadaje i często tak się dzieje. Moja komentatorska impresja jest trochę obok Twojego wiersza , który jest zresztą znakomity i wewnętrznie spójny , a że znalazł się niebezpiecznie blisko niebezpiecznych tematów to w końcu jego wina :) :) :)

Ambrosio
2023-12-04
Nie da się ukryć, że Ur chaldejskie jest położone bardziej na Wschód niż Röhrenfurth. 🙃 Natomiast u mnie mniej tych buddyjskich klimatów. 😁 Jeśli odzie o uderzenie bambusem, to nie wiem, czy dałbym radę, ale przypomniałeś mi, że kiedyś w 6 klasie podstawówki dostałem od nauczycielki po łapach wielką, drewnianą linijką. Było nas trzech, a ja stałem ostatni, więc już wiedziałem, co się święci I gdy babeczka zrobiła zamach, żeby zadac cios, to ja cofnąłem dłoń, a cios zawisł w powietrzu. Niestety drugą próba była udana, bo babka przytrzymała moją dłoń, żebym znów jej nie cofnął. Nie było mowy o zażaleniach w tamtych czasach. Tym bardziej, że ja byłem dzieckiem nauczycielki, a mój kumpel dyrektora szkoły, więc na przerwie i tak rodzice dowiedzieli się o zajściu w pokoju nauczycielskim. Zupełnie inne czasy niż dziś.

A wracając do ważniejszych kwestii, Kornelu, to należałoby chyba dopytać, co masz na myśli pisząc "mistyka"? Nie podejrzewam Ciebie o to, natomiast w potocznym rozumieniu mistykę chrześcijańską łączy się z jakimiś nadzwyczajnymi charyzmatami. A to błąd jest. Mistyka chrzescojanska jest bowiem zwyczajnym życiem świętym. A to z kolei jest niczym innym jak trwaniem w Bożej obecności. To natomiast może się przejawiać jakimś nadzwyczajnym darem danym człowiekowi od Boga, ale to się zdarza bardzo rzadko. Mistyka więc dotyczy każdego wierzącego, który jednak dojrzewa w swojej wierze do głębszego poznania Boga. A to poznanie jest doświadczeniem Boga. W ten sposób dotyka się Misterium, a więc tego, co zakryte. Innymi słowy: doświadcza się poznania Bożej Prawdy i Mądrości.

Niby skomplikowane, a tak naprawdę proste, bo tu chodzi o wiarę. Tyle człowiek może. Reszta to dar, łaska Boża. Bez tego obdarowania nic się nie zadzieje więcej.

Ciekawe jest to, że wspomniałeś właśnie o mistyce. Ten temat świetnie łączy się z moim wierszem, bowiem Abram, a dalej Abraham całe swoje życie szedł z Bogiem. I o tę drogę właśnie chodzi. O to wspólne przebywanie. Drogą to też proces. Proces dojrzewania. Pełnię można osiągnąć jedynie przez zjednoczenie z Bogiem, a to w pełni możliwe jest jedynie po śmierci. Stąd te pytania w wierszu. Umieranie przed wejściem do Kanaanu jest więc umieraniem dla świata (tu już Ty jesteś specjalistą od św. Pawła, który inaczej niż Grecy rozumiał ducha i ciało), a także porzucaniem woli własnej po to, by przyjąć wolę Boga. W pełnym zespoleniu Jego wola staje się moją wolą. Jest więc tylko jedna, a więc jedność.

Jeśli chodzi o poezję i mistykę, to należy zauważyć, że za biblijną podstawę życia mistycznego (a więc duchowego na wyższym poziomie) uwaza się "Pieśń nad Pieśniami". A czymże jest ten tekst jesli nie poezją właśnie? Dalej, innym ważnym tekstem z tych powstałych po doświadczeniu mistycznym jest "Pieśń duchowa" św. Jana od Krzyża. Ten utwór jest również niczym innym jak wierszem, a więc poezją. Tak więc, drogi Kornelu, eystawiajacy na próbę moje doświadczenie duchowe, uważam, że jeśli proces dojrzewania w relacji z Bogiem przebiega bez zakłóceń, a więc w prawdzie, to doświadczenie tejże relacji nie koliduje z procesem twórczym a poetyckim. Wręcz go wspomaga, bowiem to Piękno i Dobro Najwyższe nie mieści się w człowieku i aż domaga się rozlania na papier. Podobnie jest ze sztuką.

Pamiętam też te dyskusje o haiku. Bardzo cenne te Twoje podpowiedzi. Nie rezygnowałbym z misji oświecającej w tym temacie. To dobra robota jest. 😊 Pamiętam też, jak gdzieś tam kiedyś wspominałeś o tym, że nie masz doświadczenia mistycznego poza tym, że czytałeś coś kiedyś. Na innym jednak miejscu wspomniałeś o swojej drodze do chrześcijaństwa. Czyż to nie jest droga z Ur chaldejskiego, gdzieś tam w rejony Wielkopolskie? Mnie się zdaje, że wszystko tu gra jak należy. Dobrze też wspomnieć, że Abram do Charanu szedł ze swoim ojcem. A stamtąd dalej poszedł z Saraj i Lotem. Długo tę ojcowiznę niesiemy ze sobą. Ważne, żeby przed śmiercią zdarzyć pójść już samemu z Panem.

Dzięki, że jesteś. Lubię te nasze różne spojrzenia, bo zdecydowanie poszerzają perspektywę.
Pozdrawiam Cię serdecznie. Hej ho! 😊🙋‍♂️

bez definicji
bez definicji
2023-12-04
Byłam i czytałam. Jutro z rana napiszę komentarz.
Pozdrawiam Łukaszu - Gocha.


bez definicji
2023-12-05
I jestem. Wybacz, ale ostatnio mam spory kocioł w pracy. I tak tylko z doskoku zaglądam.

Wiersz dla mnie jest takim troszkę pamiętnikiem mini z przeszłości peela, którego droga nie należała do zbyt, powiedzmy prostych. Lecz zdaje mi się, że nie to jest tutaj ważne a bardziej fakt, że od kiedy się zaczęła to doprowadziła nieuchronnie do tego miejsca, w którym peel miał dokładnie być. Fajne te owce i barany i garnki i łyżki, to jak ich dzwonki. Hałas przypominający o tym, jak łatwo się zgubić ze stada... Bożego.

Pomimo zwątpień, które ma każdy człowiek, bo taka nasza konstrukcja, ważne jest, że zrozumienie, rozliczenie siebie samego z tego, pozwala osiągnąć spokój, tylko w samej obecności , bo świadomość naznaczona miłością i wiarą, pozwala stawać się coraz silniejszym. wykształca pokorę, by znosić znacznie więcej za to z pełnym rozumieniem dlaczego.

Ostatnia strofa - piękna!

Pozdrawiam drogi Łukaszku - Gocha :))🩰😊 5/6

Ambrosio
2023-12-04
Hej ho! 😊🙋‍♂️

Mateusz Darczyk
Mateusz Darczyk
2023-12-04
podoba mi sie',
a ostatnie wersy sa' super


Ambrosio
2023-12-04
Dzięki. Pozdrawiam. Hej ho! 😊🙋‍♂️


Autor poleca


Autor na ten moment nie promuje wierszy
Pokaż mniej


X

Napisz powód zgłoszenia komentarza do moderacji

X

Napisz powód zgłoszenia wiersza do moderacji

 

x
Polityka plików cookies

Nasza strona korzysta z plików cookies. Używamy ich w celu poprawy jakości świadczonych przez nas usług. Jeżeli nie wyrażasz na to zgody, możesz zmienić ustawienia swojej przeglądarki. Więcej informacji na temat wykorzystywanych przez nas informacji zapisywanych w plikach cookies znajdziesz w polityce plików cookies. Czytaj więcej.

Klauzula Informacyjna

Szanowni Użytkownicy

Od 25 maja 2018 roku w Unii Europejskiej obowiązuje nowa regulacja dotycząca ochrony danych osobowych – RODO, czyli Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych).

W praktyce Internauci otrzymują większą kontrolę nad swoimi danymi osobowymi.

O tym kto jest Administratorem Państwa danych osobowych, jak je przetwarzamy oraz chronimy można przeczytać klikając link umieszczony w dolnej części komunikatu lub po zamknięciu okienka link "Polityka Prywatności" widoczny zawsze na dole strony.

Dokument Polityka Prywatności stanowi integralny załącznik do Regulaminu.

Czytaj treść polityki prywatności