* (budzę się zakażona...)
budzę się zakażona
snem którego nie było
użądlona
czuję że jestem miąższem
czarnym arbuzem powietrza
wyjmuję błyskawicę
która weszła głęboko
do samego końca
ziemi i nieba
wyjmuję garście pestek
z kawałkami mięsa
cała jestem ich pełna
robaczywa
miękka
wodnista
mięso i woda to wszystko
czym jestem
nawet moja krew
mój mózg obrany
wypłynął
moje imię
dwusylabowe
twarde jak orzech
i pociąg ostro hamujący
moje imię z R w środku
jak Rozkaz
Ryk albo Rechot
jak Robak
przyczepiło się do firanki
brzęczy
łazi po suficie
po tej choleRnej kartce