Gniew
Kiedy nerwy już wyrzucisz za płot,
a nie zamienisz ich w szyderczy śmiech,
stanie się taki tu wydarzeń splot,
po którym zaraz opuści cię pech.
Może potrzebne to jeszcze komuś,
tak gnieść nerwowo życie, jak ciasto...
Ty spokojnie już wracasz do domu,
a przecież mieszkasz wszak w centrum miasta.
Nie rozbija się o własne lustro
co rano stado tych krzykliwych mew.
Znikła, jak szpetna plama ta tłusta,
zmora nie twoja o imieniu Gniew.
Witold Tylkowski