najpiękniejsza łza
poranków z pocałunkiem
na śniadanie
nie przynoś światła
które nie daje już ciepła
odkąd zamknęłam za sobą życie
pozbyłam się przyszłości
pogubiły mi się sny
utraciłam najpiękniejszą łzę
wiem wrócisz
ale świat nie będzie taki sam
nie będzie tego samego Boga
podsycam ogień łzami
dokarmiam milczenie myślami
zamarza gorzka krew
pozostał kęs powietrza
teraz gdy szkoda czasu na śmierć
dajmy się unieść ponad niebo
odkąd pękła we mnie noc
splatasz korale z powstrzymanych łez