Retrospekcja (miniopowiadanie)
Na błękicie jeziora, pożyczonym od nieba
zamajaczył śnieżnobiały żagiel starej Omegi.
Płynął powoli i dostojnie, jak wtedy,
gdy widziałam cię przy sterze po raz pierwszy.
Ten widok powraca do mnie młodości śladem
i śladem naszej miłości…
Co z tego, że mnie już pewnie nie pamiętasz,
co z tego, że mamy już inne życie,
co z tego, że obok mnie jest ktoś,
tobie zupełnie obojętny…
Ty jesteś, i ciągle ten sam, choć czas cię nie oszczędził,
bo i nie oszczędził także mnie.
Jedno jest tylko pewne: kiedy wczoraj mijaliśmy się na ulicy,
minęliśmy się jak nieznane sobie osoby, ale zapach naszych ciał wydał nam się dziwnie znajomy.
Obejrzeliśmy się do tyłu niemal w tym samym momencie. I tylko serce mocniej zabiło… przez chwilę.
Gliwice 03.04.2022 r.