Brat Ludu
jak wy wasze intencje
by jak najdalej wyjechać, daleko stąd
introwertyczni dekadenci
trzymający w jednej wersji
całe swoje życie i swój trędowaty los,
wasze niewiasty są padliną Charlesa Baudelaire,
jestem krwawą rosą
gnącą wasze łodygi,
metafizycznym prąciem
w waszych obolałych otworach przewodu pokarmowego
sięgającym aż do szyi,
z moją turpistyczną prawdą, wyprawia orgie intelektualna burżuazja,
wasza, od niepamiętnych czasów próbuje pozytywnie zakończyć proces rekonwalescencji,
przykryta płaszczem heraldycznym, waszego najznakomitszego sprzymierzeńca