"Zwykła proza"
czujesz, że zostałeś stworzony
by dawać.
W Twojej dłoni pojawia się obrazek,
dłoń ugina się pod jego ciężarem.
Na obrazku jest śpiąca osoba.
Okrywasz ją kołdrą, chronisz jej sen.
W myślach otulasz ją skrzydłami
a na talerzu na kolejny dzień kładziesz
wsparcie, troskliwość, dbanie…
wsłuchujesz się by lepiej rozumieć.
Ta śpiąca Istota jest Twoim Skarbem.
Jeśli miłość to dawanie
to Ty dajesz.
W drugiej dłoni jest inny obrazek.
Dłoń ugina się pod jego ciężarem.
To czarna dziura, nieprzenikniona otchłań.
A w niej
niedojrzałość…
bezwzględność…
manipulacja…
fałszywość.
Zanik empatii, brak empatii na żądanie…
bezkrytyczność.
Boli? Czy już Cię boli,
rozrywa umysł, duszę.
A cierpienie jest wszechogarniające…?
Szukać igły w stogu siana,
szukać igły w stogu cierpienia,
w stogu tysiąca istnień.
Co wybierasz, co wybierzesz?
A może już powróciłeś "ocalony"…pokonany.
Grając w ruletkę gdzie metalową kuleczką
było Twoje własne życie.
Czy to owe "dawanie" było tego warte…
Czyż nie lepiej zaakceptować, że tak, potrafisz dawać
a ta umiejętność jest jak cecha charakteru,
która powinna czekać.
Powinna pozostawać w uśpieniu.
Nawet
jeśli nigdy się nie wybudzi.