Kąpiel
A ja się oddałem, wypuściłem oddech
Poczułem jak ciało zamiera spokojem
Jak w tańcu subtelnym opada namiętnie
I w końcu zamknąłem te oczy zmęczone
Wolności osobę ujrzałem przed sobą
Za rękę prowadzi mnie tam gdzie nie byłem
Gdzie ciepło i zimno mówią wspólnym głosem
Choć wiem, że nie wrócę to nie jest mi szkoda
Jak woda przelewa się moja świadomość
I z wodą też ciało się stało jednością
Kroplami wolnymi spłynąłem gdzie chciałem