Przyjaciółka
Uświadomić mnie, że jestem inna.
Zbyt wrażliwa,
Zbyt słaba.
Niewystarczająca.
"To tylko chwilowe.
Przejdzie Ci.
Całe życie przed Tobą." - mówili.
A może...
to w tym tkwi cały problem? - zapytałam.
Jednak oni,
Nie chcieli ze mną rozmawiać.
W zamian za nich,
przyszła ona
"Nie możesz być sobą" - powiedziała.
Uwierzyłam.
Wtedy moja nowa znajoma, została ze mną na dłużej.
"Ludzie są pełni sprzeczności. Nie można im ufać."
Przytaknęłam.
"Świat jest okrutny i nie wie co to sprawiedliwość.
Brzydzę się nim" -stwierdziła.
Przyznałam jej rację.
Nie powinno mnie tu być. - pomyślałam.
Z biegiem czasu moja przyjaciółka osaczała mnie coraz bardziej.
Coraz śmielej przypominając o swojej obecności.
"Nic nie potrafisz.
Do niczego się nie nadajesz.
Nic nie znaczysz. "
Jej słowa odbijały się echem w mojej głowie.
Zaczęłam się zastanawiać.
Było mi wstyd,
że sobie nie radze.
Czasami próbowałam się odciąć.
Czasami nawet mi się udawało.
Jednak kiedy znowu przychodziła,
było jeszcze gorzej.
Z biegiem czasu ból,
fizyczny i psychiczny,
stał się częścią mnie.
To Ja.
"Wygrałaś.
Odebrałaś mi prawie wszystko.
Jednak czy nie mogłaś mi
odebrać najpierw zmysłów?
Najlepsze zostawiłaś na koniec, prawda? "- zapytałam.
Jednak nie liczyłam już na żadną odpowiedź.
" Jesteś okrutna, ale to dobrze.
Najwyraźniej nie zasługuje na litość.
Proszę Cię,
Zniszcz moje ciało, bo
moja dusza już od dawna
jest martwa ".
Moja przyjaciółka,
Która odebrała mi chęć do życia,
ma na imię,
Depresja.