Krzycz!
wskazując jej drogę do ujścia.
Niech Cię wypełni, obejmie
cały Twój umysł zszargany;
Nieopisanym cierpieniem.
Spal wszystko co słabe pogardą,
robactwo emocji swych depcząc.
Powieś sumienie na stryczku;
Ze wspomnień rozpaczy splecionych.
Zabij swe dobro, empatię
grzechu pociskiem, w tył głowy.
Wbij nóż swym więziom z przesłości;
Niszcząc wszystko, co niegdyś
czyniło Cię tym, kim byłeś.
Byś się na nowo narodził
z duszą, co krwista jak szkarłat...