smak szarlotki
zbrodnie Szekspirowskie Lenartowskie noce
a w dzień burze z gradem wybrzeża spokojne
miliony kłopotów i dziesiątki pociech
jestem niespokojnym duchem w krajobrazie
we dnie walczę z lustrem nocą sny wygładzam
niezaspokojone mam w sobie historie
lirykę Leśmiana i Kordiana dramat
a poza tym wszystko czego nie mam w sobie
pragnę piórem spisać w karty biel niewinną
wszak ona jedyna te fantasmagorie
przyjmie bez pytania: po co mi to wszystko
morału nie będzie bo śpi w kącie duszy
tam gdzie stron tysiące niespisanych mieszka
jedno wiem na pewno : wydostać je muszę
póki żyją we mnie . nie mam prawa przestać
bo gdy spokój przyjdzie za późno już będzie
na próby przetargu z niespełnioną ciszą
niezaspokojone historie są wszędzie
i szukają ludzi którzy je usłyszą
by spuentować morał jakże niewiadomy
własnym zadumaniem nad historią środka
tego co w nas mieszka poszukując domu
w którym spis rozdziałów smakuje szarlotką
.