Wąż zjadający aligatora
w którym silni triumfują , słabi giną,
a życie kończy się śmiercią,
godzi się na diabelskie panowanie.”
Czesław Miłosz
naszego ziemskiego nieba
właściwie nie dzieje się
nic wyjątkowego, po prostu
wąż zjada młodego aligatora.
Rzecz odbywa się powoli,
bo w tym wypadku pożeranie
wymaga precyzji i spokoju,
wszak nogi zjadanego zwierzęcia
też muszą zmieścić się w paszczy.
Powolutku i cierpliwie,
bez zbędnych ruchów
i zasadniczo bezgłośnie,
odbywają się czynności
skuteczne i metodyczne,
rozpisane szczegółowo
w odwiecznym brewiarzu
niezgłębionej natury.
Wąż, tylną częścią cielska,
przytrzymuje aligatora
w odpowiedniej pozycji.
Z pyska węża wystaje
już tylko odwłok aligatora,
ale jeszcze porusza on
swoją tylną łapą.
Tak to jest z tym życiem,
które nie lubi się kończyć.