JASKINIE
można do nich wejść od ulicy
prowadzą do nich wilgotne klatki schodowe
i dwupasmowe autostrady strachu
jednokierunkowe ślepe uliczki
z niespodzianką ściany
wystarczy znaleźć pierwszą lepszą bramę
albo studzienkę kanalizacyjną
albo szczelinę pomiędzy kostką brukową
umysłu
można nie szukać, tylko za bardzo
się otworzyć
labirynty schodów
oświetlone neonami pulsującej krwi
sygnalizacja rozczapierzonych źrenic
zielone światła tęczówek
ruch liści w korytarzu parku
jaskinia oddycha
ruch pod podłogą
jaskinia pulsuje
przenika
w stopach
zakończeniami nerwowymi
wzwyż
do mózgu
jaskinie wgryzają się
jak norweskie fiordy
w miękki, uległy, kruchy
ląd człowieczeństwa
poszarpane wybrzeże normalności
strome brzegi, wyrwy,
zaułki