Na chybił trafił
Czasem się zdarza, lecz przynosi ciernie.
Amor wciąż bluffi, zamiast dotknąć sedna,
gdzieś nowej parze życie zepsuć biegnie.
Listę pomylił, z przejedzenia pewnie,
a łuk przerobił na procę Goliata.
Miota się biedak, nie wie czy dosięgnie.
Gdy trafi w tyłek, znów ktoś będzie płakał.
Czyżby na oślep strzelał lub dla próby?
Albo z zazdrości, że on sam jak palec...
Tego nikt nie wie. Nawet Titeltury.
Chcesz sięgać nieba... Pozwól się odnaleźć!