Jesień przypomni
błękitnomgliste jak zamyślenie.
Blade słonko zagląda w okna,
topi się w brudnych kałużach,
i w zmęczonych oczach.
Tak przez wieki,
pamiętając minione jesienie,
codzienności podłe
i spełnione.
Coś we mnie drży...
jak ten bezradny żółty liść
i milknie na dnie duszy.
Razem z niewysłuchanymi ciszami,
niewyśnionymi snami,
i niedokończonymi historiami
pochowani będziemy
wśród złotych dywanów,
sztucznej zieleni
i wronich opowieści.
Może kilka dobrych myśli
i światło pamięci ktoś zostawi.
Jesień ucisza we mnie dygot,
koi duszę w swojej pokorze.
Zanim przeminę
nie zmarnuję ni chwili,
nie zapomnę kochać.
Zapomnę wszystkie końce świata,
na ten ostateczny nie będę czekać...
tylko jesień przypomni.
Wiola Sawczuk