Co zrobiłam źle, wszyscy mówią, że to nie moja wina, że nie ja zawiniłam. Każdy obwinia ciebie. Ale to ja zadaje sobie to pytanie. Gdzie zrobiliśmy błąd. Co powinniśmy naprawić, żeby było tak jak wcześniej. Dlaczego traktujesz mnie inaczej. Dlaczego nie mówisz mi juz że mnie kochasz. Dlaczego nie piszesz mi dobranoc, nawet autokorekta podpowiada mi twoje imię do tego słowa. Dlaczego olewasz moje wiadomości. Co zrobiłam nie tak. Może coś powiedziałam. Coś czego nie jestem świadoma. Każdy mi mowi, że to nie moja wina. Że ja postępuje dobrze. Nie zrobilam błędu. W takim razie co się stało. Zadaje sobie to pytanie od ponad miesiaca. I nadal nie znam na nie odpowiedzi. Boję się, że mnie opuścisz, jednak dopuszczam do siebie tą wiadomość, ten fakt, że może się tak stać. Może wyjdzie to nawet z mojej inicjatywy. Mimo wszystko, nadal cię kocham. Mimo wszystko, nie wiem czy moja miłość do ciebie jest warta tego cierpienia.