Paulina
Jesteśmy sami odwaga nie kończy się wraz z młodością a nie boimy się wychodząc poza linię mety odkrywasz lazur kropelkowy kitel ubrudzony
Znosimy dzielnie działa w naszą stronę zakładki w książkach rozśpiewane dłonie szkolnej ławki kiedy i tak się bałem występując przygotowany na scenie na stracenie
Hej ramię do ramienia później zrobił się kapitalizm bezcenny błędy młodości natury same błędy i kilka szans jak pan Gołota popatrzę pokręcę się nigdy się nie poddam
Razi mnie cień nawet twoich oczu znaczy to że cię tak nie lubię albo uwielbiam wiem dobrze ale pisze wiersz swobodny i dlatego jeszcze nie wiem
Śmiech twój wibrujący jest ostatnim człowiekiem któremu ufam którego samego puściłbym przez jezdnię
Tak w cztery oczy dwa lica lisica z pięknym rudym ogonem goni po srebrnym śniegu po czerwonych śladach królika do kapelusza
W pazurach tygrysich jak w cichej kołysce śpi czas spotykam euforię i jej siostry na pomniku przy szkole swoją wrażliwość wykorzystywałem do jazdy na rolkach kopnięcia piłki na rolkach muza to był bar z bilardem
(Do biblioteki przez cmentarz oceany katedr po drodze pobocza rowerów wykład wykładzina zamiast maty nic z walki o wolność raczej transformacja kilkuletni falstart)