Czasem lepiej bez
w lepsze jutro
gdy rzucałeś mi
do stóp cały świat
byłeś wczorajszym snem
co spełniał się nad ranem
letnim powiewem wiatru
który gładził moje włosy
a ja zasypiałam spokojnie
w twoim zaciszu
oddychałam głębiej
bo czułam bardziej
uczucia kwitły
i zapuszczały korzenie
wrastały w nas
oplatały nasze dusze
a dzisiaj lepiej
ci jest beze mnie
zapomniałeś kochać
to co najdroższe
spłonęło tamtego lata
do dziś motyle jednak
nie potrafią odlecieć
nadal szukają
swojego miejsca...