Dom nie dom
zlepiony z chmur lotnych jak orły.
Taki inny co z każdej strony,
ścian pozbawion - z natury obły
lecz obrazem złudnie stworzonym.
Jest taki dom ze świętych wierszy
- w myślach dziecka białą ostoją.
Dziecko wierzy, (rozum ma lżejszy)
matki bajom. Słowa się stroją
dla młodziaka (starszy fałsz zwęszy).
Jest taki dom, ponoć na chwałę
bóstw wzniesiony, złoty a skromny.
Miejsce wieczne? Jak ono zwane?
Piękne dusze wszystkich potomnych,
może kiedyś ruszą doń cwałem.