Musisz?
bo nie masz z kim pogadać.
W domu nie rozumieją,
więc karmisz się nadzieją,
że znajdziesz bratnią duszę,
doświadczysz wzniosłych wzruszeń.
I dajesz się nabierać:
"Tak ślicznie..." et cetera.
Nawyk, przyzwyczajenie,
czujesz się wodzirejem?
Znalazła się kompania,
bo łączy...pewna mania.
*
Wybrzydzam i narzekam, na ckliwe wynurzenia,
Co płeć nadobną wścieka, bo serca nie doceniam.
Poczułem się jak bocian, co każe jeść wiewiórce,
żaby jako łakocie. Gdzie sens poprawiać Stwórcę?
„Kobieta jest kobietą, wbij sobie to do głowy”.
Próba zmiany psychiki zajęciem jest jałowym.
*
Myśląc, że jesteś poetką, poetą,
bo twoje ego się tego domaga,
gdy klecisz wiersze – jesteś wierszokletą!
Dla poezji to jednak zniewaga.
*
W rymowanych wierszach - całe morze teorii.
Krępują myślenie. Dużo zabawy słowem.
Jeśli tego sobie szybko nie uprzytomnisz,
zdradzisz swe emocje i nieszczęście gotowe.