Przyznaję, że nie bardzo rozumiem do czego zmierza Twój komentarz. Pozdrawiam.

Broniu,
Nie tylko warto, ale należy dzielić się wzruszeniami, bo to poprawia na korzyść bilans przeżyć. Serdecznie pozdrawiam.

Marku,
Rzadko mój dzień mija bez muzyki. Dobrej muzyki, a to nie ogranicza jej rodzaju. Piosenki, arie operowe maja te zaletę, że słowa i muzyka wzajemnie się dopełniają, bywa, że zawężają nasza uwage do konkretnych refleksji, chociaż pozwalają również na puszczenie wodzy wyobraźni. Bardzo lubię wykonania instrumentalne znanych przebojów. Wiele z nich to perełki, arcydzieła przewyższające interpretacją - oryginały. Dziękuję za komentarz i serdecznie pozdrawiam.

Rzeczywiscie znajomość słów, z reguły, pomaga trafniej odebrać to, co kompozytor i autor liryki chcieli w piosence przekazać. Ucieszony, serdecznie pozdrawiam.

Znam język niemiecki w stopniu komunikatywnym, ale j. angielskiego nie znam, dlatego jestem wdzięczna za przetłumaczenie mi tekstu. Teraz piosenka podoba mi się jeszcze bardziej.

Beatko,

Zakładając, że nie wszyscy znają j.angielski, załączam tłumaczenie tekstu piosenki na j.polski, żeby jakoś przybliżyć własne wzruszenie, gdy jej słucham:

Po prostu nie pamiętam,
kiedy zaczął słabnąć
ten silny, łagodny olbrzym, którym był.
Ponieważ teraz zajmuje mu wieczność,
zejść do skrzynki pocztowej.
I boli mnie, gdy widzę, jak słabnie,
Ref.
Ale jest już prawie w domu.
Wkrótce będzie z mamą.
To jest miejsce, do którego należy.
Och, jak będę za nim tęsknić,
kiedy go nie będzie.
Ale prawie jest już w domu.

To stary pickup Chevroleta.
Też dał sobie z nim spokój.
Stoi na podpórkach
pod drzewem orzechowym.
I chwasty opanowały jego ogród.
Uwielbiał czytać, a teraz ledwie widzi.

Ref.
Ale jest już prawie w domu.
Wkrótce będzie z mamą.
To jest miejsce, do którego należy.
Och, jak będę za nim tęsknić,
kiedy go nie będzie.
Ale prawie jest już w domu.
Boże, jak będę za nim tęsknić,
kiedy go nie będzie,
ale prawie jest już w domu.

Dziękuję Ci za komentarz i serdecznie pozdrawiam.