Bezdomny kotek
bez domu swojego.
Pan Jasiu zapytał:
"Jak się masz, kolego?”
"Źle bardzo, sam jestem,
nie mam pana swego."
Więc na to pan Jasiu:
"Brakuje ci czego?"
"Dam ci sera, mleka.
Czy chcesz coś innego?"
"Szukam domu własnego,
takiego ciepłego."
Słuchaj, nasz kotku kochany,
nie mamy zbyt dobrych wieści.
Świat jest taki nieudany,
że to się w głowie nie mieści.
Do tylu serc pukaliśmy,
żadne serce nie skruszało.
O pomoc je prosiliśmy,
żadne wziąć ciebie nie chciało.
Zostało tylko cię oddać
do domu opiekuńczego.
A tam, to oprócz miłości,
nie zabraknie ci niczego.
Tacy są niestety ludzie,
u których nie bije serce,
psa pozostawiają w budzie,
a ty jesteś w poniewierce.