Zwykle mówimy - Przepraszam
"Zwykle mówimy - czyli zbiór wierszy z słów codziennych"
A myślimy...
Moja duma upadła na kolana
Zasiałem wiatr, między nami
Nie będąc gotowym na zmiany
Próbowałem przeprosić ale...
Powiedziałaś "ile to znaczy, bez widocznej zmiany"
Tak sobie siedzę i myślę teraz
Że słowo "przepraszam" straciło swój wyraz
Jest dobre, gdy trącisz kogoś
Albo nadepniesz mu na buta na ulicy
A "Przepraszam" tak jak "Kocham" różne przybiera formy
Czasem objawia się przez uścisk pokorny
Czasem przez wyciągnięcie ręki, albo żelki
Dlatego zamiast "przepraszam" przychodzę i siadam obok
Wyciągam do Ciebie rękę z pokorą
Zamiast rzucić puste "sorry" i wyjść gdzie nogi niosą
Bo "przepraszam" to nie dzisiaj, to nie jest dana chwila
To się mija, z jutrem, z tym co za tydzień i za pół wieku
"Przepraszam" to niewypowiedziana obietnica
Że będę lepszą wersją człowieka
Że z każdym dniem, i każdą godziną
Dla ciebie, będę się starał
Dla ciebie, będę się zmieniał