przed lądowaniem
na nowy świat
wyłaniający się z bezdroży
świetlistych obłoków
ze śladami kolorowych motywów
gdzieniegdzie prześwituje zorza
pojawiają się kontury
nieznanego lądu
wygląda jak plastyczna mapa
nie poraża wysokością
rozmaitość konturów
budzi zainteresowanie
po nieskazitelnym błękicie nieba
pojawiają się kręte linie
rozlewisko rzeki
jej dopływy tworzą esy floresy
jak w fantastycznej bajce
wypiętrzone kordyliery
są jak nieregularne trójkąty
przedzielone wąskimi pasami
woda zaznacza swoje panowanie
niebieskim szlaczkiem
jak w szkolnym zeszycie
wśród stromych zboczy
wyschnięte koryta
odznaczają się brązem
zielony jedynie skrzy się
w dolnych partiach
tam gdzie selwa
niedługo lądowanie
znaczny uskok pomiędzy szczytami
ślady tkanki miejskiej
ze stłoczonymi siedliskami
polami wydartymi skalistym gruntom
mój pierwszy kontakt z góry
z nieznanym kontynentem
z dwoistą kulturą inkaską
i niezłomna wiarą chrześcijańską
Wirakocza i Mamacha
współistnieją z Maryją i Jezusem
Bożena Joanna
Lipiec 2024