Pożegnanie 2
Jesteś, odchodzisz, nie pytam, dlaczego.
Jak liść, co z drzewa wiatrem targanego
Spada znienacka – wiatr dalej go niesie
W przestrzeń nieznaną, porzuca w bezkresie,
Tak Ty opuszczasz gałąź Tobie daną,
Wchodzisz na ścieżkę przez los wytyczaną.
Więc mnie opuszczasz. Zostawisz wspomnienia
Radosnych przeżyć i chwil ukojenia,
Uczuć subtelnych, co nas jednoczyły,
Co naszą siłą i radością były.
Nie ma tu winy – to koleje losu.
Wszyscy jesteśmy listkami kosmosu,
Wszystko się zmienia, dąży do nowego,
Pragnie, jak płuca powietrza świeżego.