Wiosna nieromantyczna
jak westalka jaka lekuchna po bidzie,
co z zimą nastaje - zwłaszcza gdy przedwiośnie.
A ty w sukni kwietnej pląsasz tak radośnie.
O poro roku przecudna! Traw zielonych zbytki,
co kocom dają kłaść się na zdrowia ubytki,
gdy na ich miękkościach ciało zlegnie nago.
Już jesienną porą da nam znać lumbago
o tem, co przyjemne, gdy z kwietniem nadeszłaś
i lekko, niczym wietrzyk, ze zdrowiem obeszłaś,
co po zimie nietęgie - całkiem zaniedbane -
a zatem nie dla mnie twe wdzięki kochane...
A jeszcze w ten sposób zdrowiem ja przypłacę,
kichając na dworze niczym po tabace,
od nasionek lotnych, co fruwają w pole -
alergiję dając, kolejną niedolę...
wiosną.