Samo życie
Jak nocne koszmary i duchy
Upierdliwie kręcą się nad Tobą
Nie zastanawiając się nad sobą
Patrzą Ci na ręce swoich nie widząc
I komentują jak to się Tobą brzydzą
Jak być powinno a co nie przystoi
Według ich mniemania i woli
A nie potrafią być obiektywni
Są zbyt wyniośli i agresywni
I choć będziesz miał aureolę nad głową
Nic nie poczniesz na głupotę nie zdrową
Bo punkt widzenia takiego człowieka
Gdy źle o Tobie myśli i narzeka
To punkt chory nie do ominięcia
Od początku jego złego poczęcia
Mierzą Cię swoją miarą
I swoją głupotę doskonalą
A Ty musisz znaleźć w sobie dużo siły
Żeby Cię te gadania bzdurne w depresję nie wpędziły
Każdy ma prawo do swojego zdania
Ale nie do złego oceniania
Bo mieszać z błotem może tylko świnia
I uwierz mi to nie jest jej wina
Taki świni punkt widzenia
Jak się nie podoba to DOWIDZENIA