Ktoś chętny?
wyruszę daleko w nie znane
na stopa sobie stanę
w plecak wsadzę dobre chęci
taka przygoda mnie kręci
zostawię za sobą dylematy
to nie na teraz schematy
przestanę patrzeć za siebie
moim drogowskazem
będą gwiazdy na niebie
dniem podążać będę za słońcem
a wiatr będzie moim gońcem
będę szła przed siebie drogą
lasem łąką kolorową
w deszczu będę trochę płakać
a gdy wyschnę zacznę skakać
śmiać się że płakałam
że na chwilę doła miałam
w lesie będę zrywać jagody
i szukać życiowej przygody
potem z głową wzniesioną do góry
będę podziwiać chmury
na chwilę się położę na trawie
świetnie się przy tym bawię
obserwuję jak kształty zmieniają
w różne postury przeobrażają
potem pójdę tam gdzie mnie nie było
a chcę bo tak mi się zamarzyło
dojdę nad morze wieczorem
z jakimś cudnym w sercu spokojem
usiądę na piasku zmęczona
ale mocno odprężona
w uszach usłyszę doskonale
kołyszące się fale
będę czuła się szczęśliwa
bo obejrzę zachód słońca
i moje marzenie
spełni się do końca